W cyklu „Jak powstaje książka” pisałem ostatnio o składzie i łamaniu — w wersji historycznej i obecnej. Dziś chciałbym Wam wskazać kilka ciekawostek typograficznych, które są niezwykle istotne dla składacza, dlatego umieszczam je w drugiej części wpisu poświęconego składowi.
Każdy operator DTP, jak modnie mówi się w środowisku, staje przed pytaniem:
Jak składać książkę, by dobrze się ją czytało?
Wbrew pozorom nie wystarczy tylko skopiować tekst z jednego miejsca, wkleić w drugie i względnie poprawnie go sformatować. Dużą rolę odgrywa bowiem już rodzaj papieru i kroju pisma. Jak udowadniają autorzy Pierwszej pomocy w typografii, proste pismo Times wygląda dobrze na lekko powlekanym papierze offsetowym o nieco złamanej bieli, ale na błyszczącym papierze kredowanym już niekoniecznie [naprawdę!]. Poza tym stopień pisma (czyli wielkość) oraz jego krój wpływają na czytelność tekstu. Dobrze złożoną książkę czyta się wygodnie i nie męczy ona zbytnio oczu.
Układ tekstu
Jeśli tekst jest wyjustowany od lewego do prawego marginesu, a wyrazy dzielone, to oznaczające podział kreski również lekko wypuszcza się poza prawą linię końcową tekstu — taki zabieg ułatwia czytanie. Jeżeli natomiast tekst nie jest wyrównany do obu marginesów, zachowuje układ zwany chorągiewkowym. Te dwa rodzaje wyrównania akapitów wykorzystywane są na przykład często przez prasę do odróżniania faktów od komentarzy, a także w książkach, choćby dla zróżnicowania tekstu głównego i przypisów.
Składacze wiedzą też, jak tekst powinien być rozmieszczony na stronie. Prawidłowy, czyli także wygodny do czytania, układ nie dopuszcza bowiem odstępów (świateł) układających się w słupek czy przekątną (chyba że składamy wiersze poetów awangardowych).
Co widzi oko?
Wiele razy słyszeliście pewnie o złudzeniu optycznym, czyli błędnej interpretacji obrazu przez mózg. Kontrasty, cienie czy kolory mogą wyprowadzić ośrodki postrzegania na manowce, przez co zdaje nam się na przykład, że obraz faluje. Ale nasze oko nie postrzega identycznie między innymi równych sobie odstępów, dlatego składacz powinien wyrównywać tekst optycznie, a nie metrycznie, czyli tak, by czytelnik odbierał litery, wersy i słowa jako wyrównane, mimo że nie jest tak do końca. Przykład? Ponieważ światło napływające z góry sprawia wrażenie jaśniejszego, żeby odstępy między I A a I V były optycznie identyczne, trzeba nieco poszerzyć odległość między I a V.
Dla łaknących wiedzy
Więcej ciekawych informacji typograficznych znajdziecie w Pierwszej pomocy w typografii. Poradniku używania pisma Hansa Petera Willberga i Friedricha Forssmana, który w przekładzie Marka Szalszy wydała gdańska oficyna słowo/obraz terytoria. Warto zajrzeć też do książki Josta Hochuliego Detal w typografii. Litery, światła międzyliterowe, wyrazy, odstępy międzywyrazowe, wiersze, interlinia, łamy. W polskim przekładzie Agnieszki Buk wydało ją d2d.pl w układzie typograficznym autora zaadaptowanym przez Roberta Olesia. Z obu tych książek korzystałem, przygotowując ten wpis.